MUMU kontra MIU MIU
Nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek w świecie mody. Mowa o kolejnym starciu Dawida z Goliatem a dokładnie MUMU z MIU MIU.
Właściciel marki MUMU zgłosił do Urzędu Patentowego dwa znaki towarowe MUMU - słowny (słowo mumu) i słowno-graficzny (słowo mumu w odpowiednim zapisie graficznym - logotyp). I wtedy wszystko się zaczęło…
Po tym, jak firma wystąpiła do Urzędu Patentowego dostała pismo z kancelarii rzecznika patentowego Prady. /znany na całym świecie włoski dom mody, właściciel wielu marek modowych oraz najważniejszej skierowanej do młodzieży MIU MIU/. Główny zarzut Prady: MUMU pasożytuje. Zarzucono właścicielom MUMU, że celowo i z premedytacją próbuje upodobnić nazwę swojej firmy do nazwy MIU MIU i w sposób „pasożytniczy” czerpie korzyści z renomy znaku MIU MIU, wprowadzając przy tym klientów w błąd.
Właściciele marki odpierali te zarzuty – jednak bezskutecznie. Polska firma postanowiła się poddać i zawarła ugodę z Pradą.
Tym samym firma zrezygnuje przed Urzędem Patentowym z ochrony prawnej słownego znaku towarowego MUMU i zaprzestaje używania tego słowa. W zamian będzie mogła bez przeszkód używać znaku słowno graficznego, czyli naszego logotypu w skonkretyzowanej formie graficznej, który już jest zarejestrowanym znakiem towarowym.